Smoczek, magiczne wyposażenie dziecka. Tęskni za nim gdy go nie ma, nie może usnąć, płacze.
Można tego uniknąć stosując metodę odcinania smoczka po kawałku.
No :) Tydzień i dziecko smoczka już nie potrzebuje.
Najpierw odcina się kawałek - plasterek 2 mm - i daje dziecku smoczek do normalnego stosowania.
Następnego dnia odcina się następne 2 mm i znów daje dziecku do normalnego używania.
Za dzień lub dwa odcina się kolejne 2 mm.
W końcu smoczek staje się za krótki, żeby utrzymać go w buzi i staje się dla dziecka niepraktyczny.
Dziecko go odrzuca, już go nie chce.
Samo z siebie!
Spróbuj, wypróbuj, sprawdź i napisz, czy u Ciebie też poszło bez problemu. :)
Jakieś inne metody macie na odstawienie dziecka od smoczka?
Dajcie znać w komentarzach.
Pozdrowienia
Patrycja
PS. Nasz początek nie był całkiem gładki. Wenflon w rączce, miesiąc różnych dziwnych badań, maszyn, kłucia. 7 lat po tym czasie nadal wstrzymuję oddech i nic nie widzę przez łzy w oczach, za każdym razem, gdy cokolwiek przypomni mi o tym czasie. Na przykład zdjęcia. A przecież miało być tak pięknie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz