środa, 12 marca 2014

Mamo, a co to jest burdel?

Te książeczki z dowcipami (przychodzi baba do lekarza) muszę chyba schować głębiej... może już za późno?

Idziemy dziś rano do szkoły. Moje dziecko, drepcząc niedbale, siłą głosu Fluttershy (Przyjaźń to magia ;) ) zadała mi tytułowe pytanie. Miałam wrażenie, że się przesłyszałam. Hm, miałam nadzieję, że się przesłyszałam.
- Słucham?
- CO TO JEST BURDEL?! - Wywrzeszczała Młoda.
(Mamuśka przeczyść uszy, noś aparat, chodź przychylona, nie każ powtarzać tych pytań, co ludzie powiedzą! )
No to się nie przesłyszałam. Nigdy nie kłamałam dziecka w żadnej, nawet najtrudniejszej sprawie. A to... jak to rozegrać? No jak zwykle, powiem prawdę. Wytłumaczyłam najdelikatniej jak umiałam.
- Aha - skwitowała moja siedmiolatka z lekka zdziwiona.
- A skąd znasz to słowo? - poszłam po rozum do głowy (lepiej późno niż wcale)...
- No bo burdel to znaczy też bałagan... - odpowiedziała moja siedmiolatka.
(Brawo mamuśku...)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz